Nasze serca właśnie kompletnie się połamały...
Każdego dnia mierzymy się z tragediami zwierząt.
Niechciane, niekochane, porzucone, zapomniane, od lat w schroniskach.
Czasem przychodzi jednak moment, gdy brakuje nam już sił.
MIKA, bo tak ma na imię ta drobniutka, szczuplutka suczka, przeżywa właśnie prawdziwy koszmar. Trafiła do schroniska po blisko dwóch latach u boku ludzkiego przyjaciela. Została przywieziona do schroniska i oddana, ot tak, po prostu. Nie dano nam czasu i szansy na znalezienie innego wyjścia...
Pies to żywa istota, cierpi, płacze, przeżywa.
Schronisko to ostatnie miejsce, które powinny oglądać jej oczy. Mika została sama.
Suczka po raz pierwszy trafiła do schroniska z ulicy. Jej nietuzinkowa uroda zwracała uwagę wielu osób odwiedzających schronisko, a mimo to coś sprawiło, że zasiedziała się tutaj bardzo długo.
Było wiele trudności, z którymi musiała się mierzyć w trakcie pobytu w schronisku. Miała ogromne problemy z przybraniem masy, wszystkie badania w normie, a jednak Mika wciąż była bardzo mocno wychudzona. Później nadeszła zima. Traumatyczny okres. Mika okropnie marzła, cała wręcz drżała, nie wiedzieliśmy już co robić... Jak prosić, jak błagać o dom dla niej.
W końcu się udało. Znalazł się dom.
Niestety, po tak długim czasie, po tylu chwilach spędzonych u boku ludzkich przyjaciół los znowu zakpił z Miki i dziś dzień spędza w betonowym, smutnym boksie. Sama, przestraszona, załamana...
Podobno niszczyła, podobno kogoś ugryzła. Dziwią nas te zwroty psów z adopcji po kilku latach z powodu rzekomego nagłego i zupełnie niewytłumaczalnego ugryzienia...
Mika to stosunkowo spokojna, stateczna suczka. W stosunku do ludzi jest przyjazna, kontaktowa.
Ładnie spaceruje na smyczy. Lubi ruch i bardzo ceni sobie uwagę ze strony wolontariuszy.
Mika jest mocno dominująca w stosunku do innych psów, dlatego najlepiej, jeśli trafi do domu, w którym będzie jednym zwierzęcym domownikiem.
Sądzimy, że doskonale odnajdzie się w mieszkaniu.
Dziś znów błagamy...

Mika jest zaszczepiona, zaczipowana i wykastrowana - gotowa do adopcji.

Kontakt:
Do godz.15 - Dagmara 600-344-365
Od godz.15 - Klaudia 793-990-900

Nie wydajemy psów do budy, kojca i na łańcuch. Nie znamy ich stosunku do kotów, a także do zwierząt gospodarskich.